To jest Highly Recommend, kolumna poświęcona temu, co ludzie z branży spożywczej obsesyjnie jedzą, piją i kupują w tej chwili.
Mark Twain słynnie powiedział, że najzimniejszą zimą, jaką kiedykolwiek spędził, było lato w San Francisco. Najwyraźniej nigdy nie był na Cape Cod w weekend Dnia Pamięci. Choć bywają lata, kiedy pogoda jest wymarzona, nie ma ani odrobiny wilgoci ani kropli deszczu, może być też tak zimno, że dorosła kobieta płacze. Byłam taką kobietą, kiedy trzy warstwy polaru przykrywały lnianą koszulkę, a zasznurowane buty turystyczne zakrywały gotowe do sandałów, świeżo wypielęgnowane stopy. Zmiana pogody nie tylko wpływa na mój strój, ale oznacza także konieczność ponownego przemyślenia planów żywieniowych na weekend. Niedawny wybawca: Używanie Goldbelly do zamawiania bogatego, obfitego gumbo prosto z Nowego Orleanu.
Zeszłego lata mieliśmy zamiar zorganizować grilla w Martha’s Vineyard. Przeszukałem stronę internetową Bon Appétit i niedawno wydaną książkę Rodney Scott’s World of BBQ w poszukiwaniu idealnych przepisów, którymi mógłbym nakarmić mój ukochany tłum mięsożerców, pescatarian i deserożerców. Zamierzałem zamarynować żeberka, obrać kukurydzę, wyszorować małże i nałożyć na grillowane oko żeberka salsę z papryczek shishito.
Matka natura miała inne plany. Padało tak nieubłaganie i z takim impetem, że nie mogłem nawet rozpalić grilla, a co dopiero monitorować żeberek (lubię, gdy inni stoją nad żarem, a ja wygłaszam swoje opinie na temat tego, kiedy coś jest gotowe do przewrócenia). Zastanawiałem się, czy nie zrezygnować. W końcu to Vineyard, ludzie są przyzwyczajeni do regularnego odwoływania promów i lotów. Co to jest jedna odwołana kolacja? Wtedy przypomniałem sobie o firmie Goldbelly, która umożliwia restauracjom i piekarniom wysyłanie ich popisowych dań na cały kraj. Wyjechałeś z Chicago w czasie pandemii i teraz mieszkasz w Iowa? Wciąż możesz dostać pizzę Lou Malnati. Zamieniłeś Nowy Jork na Charleston i masz ochotę na bajgle z delikatesów? Russ & Daughters na ratunek.
Miałem plan, teraz musiałem tylko wybrać kuchnię. Co nadal kojarzy się z imprezą, nawet jeśli nie krzyczy „cookout”? Gumbo! Wybierałem między Commander’s Palace Legendary Seafood Gumbo (do którego można dodać serowe, maślane pieczywo czosnkowe) a Cochon Butcher’s Chicken & Andouille Gumbo. Nie musiałem wybierać. Zamówiłem oba dania. Myślałem, że będzie to scenariusz albo-albo, w którym nasi goście wybiorą albo surfing albo turf, ale okazało się, że obydwa dania przypadną im do gustu. Ciemniejsza zasmażka w gumbo Cochona w połączeniu z kiełbasą Andouille, kurczakiem i okrą miała głęboką, ziemistą intensywność, podczas gdy gumbo z owocami morza z krewetkami, przygotowane na złożonym wywarze ze skorupiaków, krzyczało smakiem w każdym łyku.
Commander’s Palace Seafood Gumbo
Cochon Butcher’s Chicken & Andouille Gumbo
Ponieważ zbliża się Dzień Pamięci, mam nadzieję na słońce, ale planuję deszcz. Wyobrażam sobie, jak jem soczyste żeberka i słodką kukurydzę na kolbie, starannie obmyślając, jak nie zniszczyć idealnie nowej lnianej koszulki. Ale na wszelki wypadek zamówiłam już gumbo.